W tę niedzielę zawitali do Pszczewa zawodnicy Leśnika Lemierzyce, aby rozegrać mecz o mistrzostwo klasy "A" z miejscowym GKP. Jednak to znowu gospodarze okazali się lepsi wygrywając 3:2 po bramkach Sebastiana Sawocha, Pawła Łazarskiego i w końcu Mikołaja Babiaka.
Pierwszą połowę zaczęliśmy dość nerwowo i po kilkunastu minutach się to na nas odbiło. Do wybitej pionowo do góry piłki za późno wyskakuje Adam Czepirski i przegrywa starcie z napastnikiem Leśnika, który uderzeniem głową umieszcza piłkę w siatce. Stracona na początku spotkania była dla GKP zimnym prysznicem, po którym uspokoiliśmy swoją grę, zaczęliśmy rozgrywać piłkę, co w końcu przyniosło efekt w postaci bramki wyrównującej. Po dwójkowej akcji Patryk Batura zagrywa prostopadłą piłkę do Sebastiana Sawocha, a ten w sytuacji sam na sam mieści piłkę między bramkarzem a słupkiem bramki. W około 30 minucie doszło do niekorzystnego dla nas zdarzenia, ponieważ Karol Matyjaszek doznał kontuzji (prawdopodobnie złamany obojczyk). W jego miejsce wszedł na plac gry Kacper Fusiński. W pierwszej części mieliśmy jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale niestety nic z nich nie wynikło. Do szatni schodzimy z wynikiem 1:1.
W przerwie trener GKP Włodzimierz Góral dokonuje jednej zmiany, a mianowicie w miejsce Aleksandra Lechmana na boisko wszedł wracający po kontuzji Daniel Żak.
Drugą połowę rozpoczynamy od ostrej ofensywy, przejmujemy piłki w środku pola i zagrywamy do naszych napastników, z ty, że ci tego dnia nie byli najlepiej dysponowani. Na szczęście z dobrej strony pokazali się nasi pomocnicy, co pokazał Paweł Łazarski, który strzelił piękną bramkę po minięciu kilku rywali. W 65 minucie za Macieja Babiaka wchodzi jego młodszy brat Mikołaj. Jak się okazało kilka minut później była to dobra rotacja, ponieważ Miki strzela swoją debiutancką bramkę, na którą czekał od meczu z Trzemesznem. Seba zagrywa piłkę na drugą stronę do młodego piłkarza z Janowa, który decyduje się na strzał na bramkę z szesnastego metra i słusznie. Prowadzimy 3:1 i gramy spokojnie bez pośpiechu. W końcówce na boisku zameldował się jeszcze Tomasz Witkowski za strzelca drugiej bramki dla GKP, czyli Pawła. Sędzia do regulaminowych dziewięćdziesięciu minut doliczył dwie i własnie już w doliczonym czasie błąd popełnia nasz stoper, który chcąc wybić piłkę nie trafia w nią i napastnik z Lemierzyc mijając jeszcze naszego bramkarza trafia do naszej bramki po raz drugi. Chwilę po tym arbiter kończy spotkanie, a my zdobywamy kolejne trzy punkty.
Dzień wcześniej w Pszczewie odbył się turniej Orlików, w którym brama udział drużyna naszych maluchów. W rozegranych przez siebie czterech meczach trzy wygrali i tylko jeden przegrali po zaciętym spotkaniu.
GKP PSZCZEW 1:0 BOSKO I SULĘCIN
BOSKO II SULĘCIN 0:3 GKP PSZCZEW
GKP PSZCZEW 4:1 POGOŃ SKWIERZYNA
LUBNIEWICZANKA LUBNIEWICE 2:1 GKP PSZCZEW
Natomiast w piątek na swój mecz pojechali nasi juniorzy młodsi, którzy ulegli w Maszewie drużynie Spartaka Deszczno 1:2 po bramce Kacpra Kozaka.