- autor: losiu007, 2015-06-15 21:23
-
Drugiej porażki tej wiosny doznali zawodnicy GKP Pszczew. Tym razem z tarczą z naszego boiska wyjechali zawodnicy LZS-u Bobrówko, któzy wygrali 2:0 (0:0). Było to tym samym pierwsze spotkanie w tej rundzie, w którym nie zdobylismy żadnej bramki.
Pierwsza część spotkania, która zakończyła się bezbramkowym remisem nie zapowiadała ostatecznej porażki. Od pierwszym minut, to "Krzyżacy" byli bardziej aktywni na boisku i stwarzali sobie lepsze sytuacje. Warto odnotować, że po naszych strzałach piłka dwukrotnie odbijała się od poprzeczki bramki rywali, no ale jak dobrze wiemy strzał w poprzeczkę, to strzał niecelny. Każda upływająca minuta jakby wysysała z nas energię, a na boisku zaczęli dominować przyjezdni. Kibice zgromadzeni na trybunach, do przerwy jednak bramek nie oglądali.
Po przerwie nasza gra niestety nie poprawiła się, a groźni byli zawodnicy z Bobrówka. Na nasze szczęście strzelali albo niecelnie, albo nie byli w stanie pokonać Kamila Nowaka. Wynik bezbramkowy utrzymywał się do około 65. minuty, kiedy to po akcji naszą lewą stroną na bramkę uderzał zawodnik LZS-u. Jego strzał został zablokowany przez naszych obrońców, ale wobec dobitki kolejnego z zawodników byliśmy bezradni. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tej rundzie, nie ma co do tego wątpliwości. Nie było lidera, który potrafiłby wziąć ciężar gry na siebie i nikt też nie wyróżnił się niczym szczególnym. Kilku z naszych popełniło głupie i brzydkie faule, za które z całą pewnością rywalowi należą się przeprosiny. Druga bramka to efekt pogoni za wynikiem. Zaczęliśmy grać trójką obrońców i nadzialiśmy się na kontrę, którą ze stoickim spokojem wykończył napastnik z Bobrówka. Końcowe minuty to już napór zawodników GKP. Bliski zdobycia gola był Filip Sawoch, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował minimalnie niecelnie. Przyjezdni mając korzystny rezultat mądrze się bronili i skutecznie opóźniali grę, dzięki czemu zasłużenie dowieźli prowadzenie do końca. Przegrywamy po kiepskim meczu, ale pozostaje niedosyt, bo gdybyśmy to my pierwsi zdobyli bramkę, to to spotkanie na pewno potoczyłoby się inaczej.
Dziękujemy kibicom za przyjście na stadion i doping, a rywalom gratulujemy trzech punktów.