- autor: losiu007, 2014-08-17 12:40
-
Drugie zwycięstwo w obecnym sezonie odnieśli zawodnicy GKP Pszczew. Tym razem z tarczą wracamy z Torzymia, gdzie pokonaliśmy miejscową TOROMĘ 4:2 (2:1). Bramki dla naszej drużyny zdobyli Bartłomiej Pałubiak 2 oraz Patryk Batura. Pierwsze trafienie było bramką samobójczą.
Pierwsza połowa wczorajszego spotkania przebiegła pod dyktando naszych zawodników. To "Krzyżacy" prowadzili grę i byli bardziej aktywni. Posiadanie piłki nie przekładało się jednak na sytuację bramkowe. Na pierwsze trafienie musieliśmy długo czekać - mało tego, w tej sytuacji pomogli nam zawodnicy gospodarzy. Dośrodkowanie z rzutu wolnego z dalszej odległości na bramkę zamienił obrońca TOROMY, który "celną" główką pokonał swojego bramkarza. Trafienie to dodało nam pewności siebie, bo niewiele minut później podwyższamy na 2:0. Konkretnie Bartłomiej Pałubiak, który po dośrodkowaniu z rzutu dobrze zamknął akcję i głową umieścił piłkę w siatce. Przed przerwą byliśmy świadkami jeszcze jednego trafienia. Bramkę kontaktową zdobywają gospodarze, którzy na dobrą sprawą nie stworzyli sobie pół sytuacji w tej części spotkania. Po uderzeniu z dalszej odległości piłka trafia w rękę jednego z naszych obrońców, a sędzia wskazuje na wapno. Po chwili mamy 2:1 oraz gwizdek zapraszający zawodników na przerwę.
Druga połowa rozpoczęła się znów od ataków gości. Efektem tego dwa kolejne trafienia. Najpierw podwyższył Patryk Batura, który dobrze zachował się w polu karnym dobijając do pustej bramki silne uderzenie z rzutu wolnego, a na 4:1 trafił po raz drugi Bartłomiej Pałubiak, który wykończył jeden z naszych kontrataków. W tym momencie stało się jasne, że odniesiemy drugie w tym sezonie zwycięstwo. Nawet gdy gospodarze zdobyli bramkę na 2:4 i rzucili się do szaleńczych ataków, potrafiliśmy je skutecznie odpierać. Ostatnie minuty spotkania nie należały do najpiękniejszych - było sporo fauli, wybijania piłek i kilka żółtych kartek. Mimo tej nieciekawej końcówki należy cieszyć się z drugiej z rzędu wygranej! Po raz kolejny podkreślić trzeba, że wszystkie spotkania rozgrywamy na wyjazdach, więc każde zwycięstwo cieszy podwójnie!