- autor: losiu007, 2014-08-11 10:01
-
Sezon 2014/2015 rozpoczęty! W I kolejce gorzowskiej okręgówki zespół GKP Pszczew pokonał na wyjeździe BŁĘKITNYCH Dobiegniew 2:0 (1:0). Bramki dla "Krzyżaków" zdobyli Łukasz Piszczygłowa oraz Krzysztof Zukier.
Do Dobiegniewa wybraliśmy się w trzynastoosobowym składzie. Od pierwszej minuty spotkania w barwach GKP Pszczew zadebiutował pozyskany z SOKOŁA Dąbrówki Wlkp. Bartłomiej Pałubiak. Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla naszych zawodników, bo już po pierwszej akcji tych zawodów powinniśmy byli objąć prowadzenie, jednak Albert Leja głową nie pokonał bramkarza gospodarzy. Kolejne minuty to również nasze ataki, które kończone były jednak albo niecelnymi strzałami zza pola karnego albo błędnymi podaniami tuż przed bramką miejscowych - brakowało spokoju i zimnej krwi. W odpowiedzi zobaczyć mogliśmy kontry zawodników z Dobiegniewa, które spowodowane były rozluźnieniem w naszych szeregach obronnych, a także indywidualnymi błędami. Na całe szczęście nie tracimy bramki, głównie dzięki bardzo dobrym paradom Kamila Nowaka ( zagrał naprawdę dobry mecz ), a także dzięki odrobinie szczęście ( raz piłka zatrzymała się na słupku ). Około 40 minuty kontuzji nabawił się nasz stoper Bartosz Sawoch, który zmuszony był opuścić boisko. W tym momencie na placu gry zameldował się napastnik - Krzysztof Zukier, a trener dokonał kilku roszad wśród pozostałych zawodników. Gdy wydawało się, że przed przerwą kibice zgromadzeni na boisku w Dobiegniewie nie zobaczą bramek, GKP Pszczew zadał zabójczy cios. Piłkę w środku pola przejął Radosław Woszczyło, który zagrał w pole karne do Łukasza Piszczygłowa. Nasz zawodnik ze stoickim spokojem minął jednego z obrońców rywali i mocnym wolejem po tzw. długim rogu umieścił piłkę w samym okienku bramki. Do przerwy 0:1.
Druga połowa już na początku mogła przynieść bramkę wyrównującą. Gospodarze otrzymali rzut karny po rzekomym faulu jednego z naszych obrońców. Trzeba przyznać, że była to dość kontrowersyjna decyzja, z którą nie mogliśmy się pogodzić. Jak mawia jednak stare przysłowie : oliwa zawsze sprawiedliwa. Rzut karny to jeszcze nie bramka, o czym przekonał się zawodnik BŁĘKITNYCH, który to z 11 metra posłał futbolówkę wysoko nad bramką. W dalszej części spotkania to znów zawodnicy GKP Pszczew stwarzają sobie lepsze sytuacje podbramkowe, ale tak jak na początku spotkania brakuje skuteczności. Na około 20 minut przed końcem nie mający nic do stracenia zawodnicy gospodarzy angażują większość swych sił w akcje ofensywne, spychając nas automatycznie do obrony. Udaje nam się jednak przetrwać te ataki - mało tego na kilka minut przed końcem dobijamy gospodarzy. Konkretnie robi to Krzysztof Zukier, który mocnym strzałem pod poprzeczkę z dalszej odległości ustala wynik spotkania. To była naprawdę piękna bramka - 2:0. Ostatnie minuty mogłyby się już nie odbyć - zawodnicy GKP Pszczew grali z miejscowymi w "dziadka", a dobici gospodarze nawet nie mieli chęci i sił aby nam piłkę odebrać.
Inkasujemy ważne 3 punkty na starcie i zaliczamy udany start nowego sezonu. Cieszy nas każe zwycięstwo, ponieważ wszystkie spotkania rozgrywamy w tej rundzie na wyjazdach. A już w najbliższą sobotę w ramach II serii spotkań wybierzemy się do przywróconej do klasy okręgowej TOROMY Torzym. Więcej o tym spotkaniu wkrótce...